Ferrari to najbardziej znana samochodowa marka na świecie. Bez względu na to, czy spytamy 6-latka w piaskownicy, staruszka w warzywniaku, sąsiada przy piwie czy dziewczynę w galerii; każdy odpowie tak samo.
Najsławniejsze i najbardziej prestiżowe auta to te "czerwone z koniem na masce". Mając to na uwadze projektanci i inżynierowie koncernu z Maranello za każdym razem tworzą niesamowitą kreację, w którą ubierają znakomite osiągi i prowadzenie.
Nie inaczej było z F430. Następca takich modeli jak 355 i 360 gdy w roku 2004 wchodził do sprzedaży był uważany za model z nieco niższej półki cenowej niż klasyczne GT, takie jak 599 GTB Fiorano czy 612 Scaglietti.
Enzo Ferrari za życia kierował się zasadą, że "koń nie może pchać karocy", przez co bardzo długo w Maranello produkowano tylko samochody w układzie klasycznym. F430 było jednym z modeli z centralnie umieszczonym silnikiem.
Umieszczone przed tylną osią V8 o pojemności 4,3 litra legitymowało się mocą 490KM przy 8500 obr/min oraz 465 Nm dostępnych od 5250 obr/min. Producent podaje prędkość maksymalną na poziomie 315 km/h, zaś sprint do setki zajmuje 4 sekundy. Nie ukrywam, chętnie bym się o tym przekonał.
Ta sama jednostka, tyle że po niewielkich modyfikacjach, zagościła także w Maserati Quatroporte, Granturismo oraz w Alfie Romeo 8C. Dzisiaj prezentuję włoskie V8 ubrane w karoserię Ferrari
1. & 2. 18 maja 2011r.
3. 18 listopada 2011r.
4. Spider - dzisiaj, tj. 18 kwietnia 2013r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz