Pierwsza generacja BMW M6, dostępna na rynku europejskim, nosiła oznaczenie E63. Protoplasta, czyli generacja E24, jako M6 występowała jedynie na rynkach amerykańskim i japońskim.
M6 to przepis na klasyczne Gran Turismo. Silnik umieszczony z przodu, napędzane tylne koła, kabina pasażerska w układzie 2+2, czyli od biedy można przewieść kumpli po meczu, dzieci do rodziców lub psa do weterynarza.
E63 napędza wolnossąca widlasta dziesiątka o pojemności 5 litrów, zaczerpnięte z M5 E60. Jednostka ta generuje 507 koni mechanicznych i 520 niutonometrów, przekazywanych za pomoca sześciobiegowej skrzyni manualnej lub siedmiobiegowej zautomatyzowanej SMG. Dzięki temu "szóstka" E63 rozpędza się do 100km/h w 4.2s i osiąga prędkość maksymalną ograniczoną elektronicznie do 250km/h.
Zaprezentowane na tegorocznym salonie w Genewie M6 F12 posiada 2 cylindry mniej od poprzednika, jednak dzięki dwóm turbosprężarkom osiąga moc 568KM i moment obrotowy na poziomie 680Nm. F12 wyposażone jest w siedmiobiegową skrzynię M-DCT i osiąga porównywalne czasy do 100km/h jak poprzednik. Prędkość maksymalna standardowo została ograniczona do 250km/h.
Najważniejsze zmiany względem obu generacji zaszły oczywiście na zewnątrz. Zamiast je opisywać zaprezentuje na poniższych zdjęciach.
E63, rok 2010.




E63, rok 2011.




F12, rok 2012.






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz