18 października 2013

Wyjątkowy ropniak - Audi SQ5










Pierwszy SUV Audi z oznaczeniem S i pierwsze Audi serii S z diesle'm pod maską. Totalny misz-masz. Jak to wyszło? Przekonajmy się.

Audi Q5 dołączyło do rywalizacji w segmencie średniej wielkości SUVów bardzo późno. Już przed jego wejściem było ciasno. Japończycy z Rav4, Vitarą i CR-V, a także BMW z X3 od dłuższego czasu walczyli o klientów szukających miejskiego SUVa. Do walki o ich portfele dołączył też Mercedes GLK a niedługo w ich szeregi wejdzie też nowy potworek Porsche, Macan.

Q5 jest dostępne z różnymi wariantami silnikowymi, od benzynowych ... aż po diesle ... . Właśnie na tym ostatnim opiera się silnik użyty w odmianie SQ5.

SQ5 to swojego rodzaju eksperyment producenta z Ingolstadt. Wzięli dobrze sprzedającego się mieszczucha i nie próbowali udawać, że to samochód stworzony z myślą o bezdrożach. Utwardzili mu zawieszenie, postawili na ogromnych, 20calowych felgach, zmodyfikowali silnik i dodali kilka ładnych detali do nadwozia.

Właściwie to silnik użyty w tej eSce też nie jest typowy dla konstrukcji Audi. W końcu to pierwszy ropniak z oficjalnym S na klapie (nie jakieś S-line czy samozwańcze S4 b5 TDi power). Jest to podkręcona jednostka 3.0TDI, która oferuje teraz 313KM (ponad 100KM z litra pojemności w dieslu, nieźle Audi!) oraz huragan momentu obrotowego na poziomie 700NM. Połączenie dziwne, odważne. Można powiedzieć, że tak samo odważne, jak było wcześniejsze wprowadzenie do sprzedaży A1 Quattro.

Jak jeździ? Żwawo. Aż niepokojąco szybko. Gdy się wsiada do niego nie czuć jakiejkolwiek różnicy w porównaniu do zwykłego Q5. w mieście też znaczącej różnicy się nie wyczuwa. Wszystko rozgrywa się na odcinkach międzymiejskich, na drogach krajowych i autostradach. W kabinie panuje luksusowa cisza, która sprawia, że bardzo szybko sięgamy za pułap najwyższych mandatów i dziesięciopunktowych dorobków do naszego konta kierowcy. Przyspieszenie jest liniowe, nie wciska w fotel, ale zarazem następuje tak szybko, że ciężko pojąć za pierwszym razem jak to możliwe, żeby taka puszka robiła to tak żwawo. Masę samochodu, która dochodzi do 2 ton, czuć głównie podczas wytracania prędkości.
Ciekawie rozwiązano także tryb sportowy, po którego przełączeniu również zmienia się charakterystyka wydechu. Natknąłem się ze stwierdzeniem, że brzmi "prawie jak Aston Martin".

Audi SQ5 to ciekawe auto. Tak, zaskoczyło mnie, że samochód z silnikiem diesla potrafi tak fajnie jeździć. Tylko czy to będzie samochód-ikona? moim zdaniem nie zdobędzie takiego poważania jak chociażby s4 b5, ale za naście lat będzie często szukanym samochodem na naszym rynku wtórnym. O ile ceny benzyny i ON będą stały w podobnych proporcjach.

Na pełen test tego jak i innych samochodów zapraszam już standardowo na zaprzyjaźnione autotesty.com.pl


imagebam.com imagebam.com imagebam.com imagebam.com imagebam.com imagebam.com imagebam.com imagebam.com imagebam.com imagebam.com imagebam.com imagebam.com imagebam.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz